poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Rozdział 2

                  Elizabeth: Cześć kochana *przytuliła ją* Coś się stało? *zdziwiła się gdy zobaczyła walizki*
Nat: Mogę u Ciebie pomieszkać? Dopóki nie dowiem się gdzie mieszka mój tata i czy mnie przygarnie?
Elizabeth: No jasne w końcu jesteś moją najlepszą przyjaciółką , ale opowiedz co się stało?
Nat:*opowiada* No i wyrzuciła mnie z domu * ma łzy w oczach*
Elizabeth: Boże co za matka.... *przytula ją do siebie*

Nat: Dlaczego musiało się to wszystko spieprzyć...*mówi przez łzy*
Elizabeth: No już ciii. Pamiętaj masz mnie i Davida. Możesz na nas zawsze liczyć.
Nat: Dziękuje, że Was mam, bez was to chyba nie wiem co bym zrobiła ...
Elizabeth: Natka nawet tak nie gadaj. Jesteś głodna?
Nat: Troszkę
Elizabeth: To chodź
Nat:*uśmiechnęła się lekko i poszły na dół*

                                               *** Tymczasem u Megan i Nialla***
Megan właśnie robiła obiad, gdy od tyłu objął ją Niall.

Ni:Cześć moje ty skarbie, co robisz pysznego? *zaciągnął zapach z jej włosów, uwielbiał jej owocowy szampon*
Meg: Zapiekankę ziemniaczaną *uśmiechnęła się*
Niall: Ooo mniam na pewno będzie pyszne *wyszczerzył się*
Meg: Hahaha dla Ciebie wszystko jest pyszne
Niall: No bo ty robisz najlepsze
Meg: Dziękuje, a teraz mógłbyś posprzątać w pokoju? Bo mi troszkę przeszkadzasz
Niall: Już mnie wyganiasz *robi smutną minę* No dobrze księżniczko dla Ciebie wszystko
*Nagle do domu wszedł Liam*
Liam: Cześć zakochańce *uśmiechnął się* wy bez siebie ani minuty nie możecie wytrzymać? *zaczął się śmiać*
Meg: Spadaj tatuśku *pokazała mu język i również przyłączyła się do śmiania*
Liam: No dobrze bo nam się Megan oburzyła hahahah *poszedł do siebie na górę*
Meg:*wróciła do gotowania a Niall zaczął sprzątać salon*

                                                          ***u Zayna i Perrie***
Siedziałam sobie właśnie na instagramie i oglądałam różne dzieła moich fanów, którzy dodawali ze mną lub z dziewczynami, nie mogłam uwierzyć jaki ci nasi fani mają talent. Usłyszałam, że drzwi do pokoju się otwierają i staje w nim Zayn, opierał się o framugę drzwi i się we mnie wpatrywał.

Perrie: Zayn co tak się we mnie wpatrujesz?
Zayn: Bo jesteś piękna i nie mogę uwierzyć, że ze mną jesteś. Co ty we mnie widzisz?
Perrie: Wszystko jesteś sobą i to w tobie kocham  *wstała i podeszła do niego, przytuliła się*
Zayn:* objął ją* Kocham Cię kochanie. Co robimy? 
Perrie: Idziemy na spacer?
Zayn: Możemy *wziął ją za rękę i wyszli*
Gdy tak spacerowali, napotkali się na paparazzi, widać było miłość w Zaynie i Perrie nic nie mogło zniszczyć ich miłości.
Zayn: Perrie myślałaś o naszym ślubie? Znaczy wiesz jak chcesz by to wyglądało?
Perrie: Yyy...więc tak  w jakiejś restauracji, dużo osób znaczy moja rodzina i znajomi i to samo u ciebie i potem podróż poślubna np do Francji tam jest tak pięknie *rozmarzyła się*
Zayn: Też mam takie plany *objął ją w pasie i szli na długi spacer*
I tak minął każdemu czas.
***Następny dzień***
u Perrie i Zayna
Zayn wstał jako pierwszy i poszedł się odświeżyć następnie poszedł zrobić śniadanie, gdyż Perrie musi iść za niedługo do studia nagraniowego. Po zrobieniu śniadania na dół zeszła Perrie ubrana tak:
Perrie: Kochany jesteś *podeszła do niego i złożyła na jego ustach soczystego buziaka, po czym zasiadła do stołu i zaczęła jeść*
Po śniadaniu udała się do studia a Zayn włączył tv*

***u chłopaków***
Każdy sobie spał no może nie każdy a chodzi tu o jednego niebieskookiego chłopaka, który jak nikt inny kochał marchewki i postanowił obudzić dwójkę swoich przyjaciół: Harry'ego i Liama a jak na niego przystało postanowił wziąć dzbanek wody i wylał ją na głowę Hazzy, który na skutek tego podskoczył.
Harry: Stary pojebało cię? Ja tu śpię !
Lou: No już nie śpisz hahah wstawaj
Harry: *wstaje i idzie do łazienki*

***
Każdy po śniadaniu był ubrany tak:
Lou:
 Liam:
Harry:
Nagle do ich pokoju hotelowego wchodzi Paul i oznajmia, że mają się zbierać bo za niedługo jadą na kolejny koncert. Gdy wyszedł, chłopaki poszli powiedzieć dziewczyną, że wrócą wieczorem.

***tymczasem u Natalii***
Gdy wstałam ubrałam się tak 
I poszłam przygotować sobie kanapki,po zjedzeniu udałam się autobusem do domu ojca, chciałam z nim poważnie porozmawiać. Gdy się już znalazła pod właściwym adresem, zapukałam.
Drzwi jej otworzyła wysoka brunetka wyglądająca na mniej więcej 37 lat.
Kobieta: Tak?
Ja: Dzień Dobry czy tu mieszka Alexsander Edwards?
Kobieta: Tak to mój mąż, a o co chodzi?
Ja: Ja nazywam się Natalia Edwards i jestem jego córką
Kobieta: Aaa Natalia to ty *uśmiechnęła się przyjaźnie* Alex dużo o tobie mówił, wejdź *zaprosiła mnie do środka*
Ja: Dziękuje, bardzo ładny ma pani dom
Kobieta: Dziękuje i nie mów mi pani , jestem Debbie
Ja: Tak mi trochę głupio... Jest może tata?
Debbie:Tak, już go wołam *poszła do niego na góre*
***na górze***
Debbie: Alex twoja córka przyszła.
Tata Natalii: O Perrie dawno jej nie widziałem *wstaje*
Debbie: Ale to nie Perrie tylko...Natalia
Tata Natalii: Natalia? Ona tu jest ? *zdziwiony,ale szczęśliwy*
Debbie:Tak, czeka na dole. Porozmawiaj z nią wygląda na przybitą.

***u Perrie***
Jest w studiu nagraniowym ze swoim zespołem i siedzi razem z Jade i próbują coś wymyślić do nowej płyty.
*1h później*
Perrie: No dobra kochane idziemy do jakiegoś klubu?
Jesy: Ja nie mogę, jestem umówiona z Jake'm
Jade: Ja mogę
Leigh:I ja też
Perrie: No to widzimy się pod moim domem o 20 *posyła całusy i wychodzi*
 *tymczasem u Natalii*
Nat:Tato, czy mogłabym u ciebie pomieszkać? Jeśli to kłopot to nie trzeba
Tata Natalii: Córciu oczywiście że możesz , pokłóciłaś się z mamą?
Nat: Właściwie to mnie z domu wyrzuciła...
Tata Natalii: Co takiego?!
Nat:*opowiada*
Tata Natalii: Ta kobieta powinna się leczyć *przytula ją* Oczywiście, że możesz. Prawda Debbie?
Debbie: No jasne. Musisz koniecznie poznać swoją przyrodnią siostrę
Nat:*ociera łzy* To ja mam siostrę?
Tata Natalii:Tak , przyjeżdża za kilka dni 
Nat: W końcu będę miała rodzeństwo *uśmiecha się lekko*

*kilka dni potem*
Natalia już się oswoiła mieszkać znowu z tatą i jego nową żoną. Już dziś miałam poznać moją siostrę, lecz nie wiedziałam, że to będzie moja idolka.
Była godzina 11:00 zeszłam na dół, gdzie spotkałam swojego tatę.
Nat:Tato, ja idę się spotkać z Elizabeth
Tata Natalii: Dobrze, ale pamiętaj dziś przyjeżdża twoja siostra
Nat:Pamietam tatku , papa *wyszła ubrana tak*








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz